środa, 22 marca 2017

mieszczuch

wies blisko miasta. a dokladnie osiedle miedzy wioskami. do miasta autem 5 min. do lasu na piechote 5 min. doajzd bez auta- komunikacja miejska. blisko sciezki polnej, blisko szosy. dla mnie idealnie. duza dzialka, malo sasiadow, kawa rano na tarasie, browar wieczorem na tarasie, szum drzew, spiew ptakow, swobodne opalanie, zima wypoczynek przy kominku, raj dla mojego psa. żyć nie umierac Ja wolałbym mieszkać w mieście - w jakiejś spokojnej ościennej dzielnicy (max. 10-12 km do centrum), najchetniej ze starodrzewem i minimum 300-400 m od głównych ulic. No i z działką nie mniejszą niż 900m^2. Ja jestem mieszczuch, choć zdaję sobie sprawę z wad miasta (korki, przestępczość, smrodki, hałas). Dlatego wybrałem coś pośrodku, czyli budowę domu w dzielnicy podmiejskiej, do centrum jest 6-8km. Tak 3/4 miasta i 1/4 wsi (choć to rozległa dzielnica i są tam takie 100% wiejskie rejony). W sąsiedztwie są głównie domy jednorodzinne (choć i kilka małych bloczków), ale jest też cała infrastruktura tj. na nogach mogę dojść do autobusu miejskiego, supermarketu itp. Mieszkałam i na wsi i w mieście, więc mam porównanie. Dla mnie zdecydowanie wygrywa wieś, a najbardziej praktycznie, niezbyt oddalona od miasta, byle nie przy głównej trasie. Ja mieszkam 10 km od Rzeszowa, mam samochód, więc nie widzę żadnych wad mieszkania na wsi. Dodatkowo dom (a raczej SSO domu ) stoi na końcu bocznej, praktycznie ślepej uliczki. Jedyny ruch samochodowy to nasz Szukałem działki ponad rok i niestety takie spełniające moje kryteria kosztowały min. 500 tys zł - takie bliskie ideału zbliżały sie niebezpiecznie do miliona złotych. A ja spod większego miasta do (prawie że) centrum małego miasteczka, w którym się wychowałem. Dom mamy na szczęście w ślepym zaułku gdzie przejadą 2-3 samochody dziennie więc jest bardzo spokojnie. Dzieciaki mają po 10 min piechotką do szkoły, mamy pod nosem całą rodzinkę, basen, kościół, kino i ... kopalnię (ja cie pędzę ...). Nie chcieliśmy budować sie na wsi ze względu na konieczność ciągłego dojeżdżania, dowożenia itp. To co piszesz bardzo mi się podoba. Chyba też bym tak chciała, ale sie nie klimatyzacja zdecydowałam. Obawiałam się jednej rzeczy..bezpieczeństwa... Napisz proszę, czy to jest bezpiecznie mieszkać, kiedy w pobliskiej okolicy nie ma domów? Może to głupie pytanie..ale ja całe życie mieszkałam w mieście, potem w małym mieście..teraz na wsi, ale takiej bez pól, właściwie wchodzącej do miasta. Jestem ciekawa jak się mieszka na takim odludziu Tak więc odpuściłem i zamiast 10 km do centrum, mam 19 km, pozostałe warunki spełnione. Generalnie gdyby mnie nie ograniczały finanse, to na pewno budowałbym sie w mieście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz